forum mrągowskiego larpa (w konwencji słowiańskiej)
Żeby nikt się nie czuł pokrzywdzony uprzedzam co wymyśliliśmy jako dobre papu słowiańskie na grę:
Żeberka wędzone,
Grochówa (groch i proso to podstawowe żarełko kiedys bylo)
Chleb (taki smaczny jak to tylko kucix upiec może)
Mleko (zsiadłe jak nam wyjdzie) i jaja
Ewentualnie miód i mięcho o ile funduszy starczy.
W karczmie bedzie tanie jadło, żeby nikt nie przegłodował.
Jeśli kto ma jakies propozycje jeszcze co do jedzonka to proszę o wypowiedź. Przypominam tylko, że powinno się to zmiescić w 10 zł na gracza (koszt gry;)) Chyba, że znajdziemy sposora
Offline
Odradzam pomysłu z mlekiem. Jak zsiadle to ja nie lubie, a jak wam nie wyjdzie to nikt nie zje Moze makaron z zupki chinskiej w ramach sucharu wojennego?
Offline
Poszukaj sobie informacji o słowiańskiej strawie, co?... Makaron wymyslili arabowie, to troszku za bardzo na południe... Ech... A zsiadłe mleko jest pyszne (takie co babcia robi;) )
Ale o gustach się nie dyskutuje. Ze swojej strony upraszam o powagę, bo potem ktos się pożyga za przeproszeniem po takim makaronie (wiem z doświadczenia niestety... .
A mleka nie bedzie, przypomniało mi się, ze po nabiale nie powinno się biegać i zarzywać wysilku fizycznego
Suchar wojenny = wysuszone na wiór, osolone jak cholera mięsko lub rybka. Chyba, że ktoś wego, to suszone owoce może wpylać
Offline
jedzenie tym razem, ze względu na zauważoną "oszczędność" na ten cel graczy, będzie w jednej minimalnej cenie. Gotowane tak jak ugotuje karczmarz, czyli z sercem. Przypalone dania równierz mogą się zdazyć. Jest to jedna z zasad. Tym razem równierz munu jest ustalone, a nie improwizowane.Każda osoba która będzie chciała się najeść, zje do syta. A jeśli ktoś uważa tą zasade za głupią, nie maży mu się kuchnia polowa, lecz restauracja. czy kanapki z musztardą. zapraszamy na inne Larpy.
Offline
Kurczaka to ci powiem spróbowałam jeden kawałek bo nie mogłam zjeść zwierzęcia, które widziałam żywe.
A kapusty nie omieszkałam spróbować. Ok ale już koniec tematu.
Ostatnio edytowany przez Nalthei (2007-02-23 21:26:50)
Offline
Koniec tematu, w tym jest racja. Osobista złośliwość powinna zostać w domu, przed wejściem na forum. PS. Kapóste przypaloną wywaliłem do ognia, próbowałem ją Ja, Karol i Tymek. Nikt więcej. Ale co tam. Za uczucia do martwrego mięsa nie odpowiadamy na Larpuie. Jeśli ktoś kto chce przystąpić do Larpa jest wegetarianinem, niech zgłosi to do organizatorów za wczasu.
Offline
Koniec tematu kurczaka? A czyj wujek mu łeb upitolił? A kto go skubał i oprawiał!! Ja go spróbowałam z przyjemnością I powiadam : żadnej kury na Borze nie chcę więcej widzieć!!
Traumatyczne przeżycia...
I proszę mi napisać na co szanowni mają ochotę, ponieważ Kucikus musi wiedzieć co upitrasić
Kapusta jest z Włoch! Od Bony!
Nie lubimy jej, my treasure
Offline
Ja tam póki co mówię NIE mleku w każdej postaci(zsiadłej lub zwykłej)
Offline
Smalec jest GOOD, ale nic nie zastąpi masła:D
Offline
Czyście ludzie wszystkich ras poszaleli?! wam sie we łbach od dobrobytu poprzewracało! jak jadło polowe nie pasuje to po cóż jedziecie na larpa? przeciez to nomalka że na takich imprezach je się ze wspólnego gara wspólna łyżką albo łapkami a jak jestescie burzuje to za przeproszeniem... do widzenia i do restauracji! czy dla waz żarełko jest najważniejszym celem larpa? a poza tym jedzonko polowe jest super na poprzednim było wspaniałe i byłam na jeszcze jednym larpie gdzie nawet wegetarianka jadła "gulasz" który nie omieszkam się pochwalić także ja robiłam tak jak jedzienie na poprzednim BORze i ja jadłam, mi smakowało, nie zatrułam się. więc o co chodzi? PS. Nalthei - nie przesadzaj że nie możesz jeść czegoś co się wczesniej ruszało bo czy nie jadasz schabowych kotletów kiełbasy itp.? a to przeciez także wcześniej chodziło... i dlatego wydaje mi się ze na siłe chcedsz zrobic z siebie wegetariankę, która nie jesteś... a to że te jedzienie wczesniej chodziło to dodało jeszcze specyfiki bo czy słowianie nie zażynali zwierząt i nie oprawiali ich?
Offline
jak to w takim jednym dowcipie sytuacyjnym było:
Eat MOR Chickin
Już ja sie zaopiekuje kuchnią
Ostatnio edytowany przez Darkalin (2007-02-25 20:53:43)
Offline
Wegetarianką nie jestem i nie zamierzam być, ale po prostu nie jem zwierzaka którego widziałam żywego, jak się go zabija, a później gdy jest w garnku, budzi we mnie nie smak. U ciebie może jest inaczej, a w to wnikać nie zamierzam, to jest po prostu sprawa wrażliwości.
Ostatnio edytowany przez Nalthei (2007-02-25 21:47:22)
Offline