Bor .::Zapytaj wiatr, który liść będzie następny::.

forum mrągowskiego larpa (w konwencji słowiańskiej)

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2007-02-28 10:48:06

Rawelin

Leśna dusza

Skąd: Zapomniana Knieja
Zarejestrowany: 2007-02-21
Posty: 212
Punktów :   

" Pod Rozbrykanym Barbakanem"

KARCZMA " POD ROZBRYKANYM BARBAKANEM " ZAPRASZA

                                                     CZYNNE 24h/DOBA




Me bystre lico i oko me niekoślawe zauważyły( co zresztą nie trudno było uczynić), że w różnych wątkach poruszmamy tematy niezwiązane z owym wąkiem.
Jako więc że jestem wrażliwym srecem obdarzone( głową niekiepską i sylwetką nietęgą przy okazji też) postanowiłem za namową samego siebie otworzyć karczmę!
Piszcie Nic poza kulturą i klimatem wypowiedzi nie jest wymagane.
Uwolnijcie swoje umysły i obudźcie wyobraźnię.

Zapraszam więc szanownych gości z gościńców i bezdroży forumowych na ciepłe wino mych słów, piwo chłodzone mowy mojej i innych przybyszy wszechslavi całej z zakątków. Z przyjemnością podam trochą ciepłej strawy na waszeście uszęta i sam niejednej posłuchałbym historyi, co niegrzeczniejszym gościom stekiem raczył będę odpowiadać, z zachowaniem umiaru rzecz ma sie rozumieć. Gości także upraszam o reagowanie w sytuacjach zagrożenia bowiem i karczmarz,rzecz śmiertelna, może czasem z tym i owym gościem przecholować, pod ławę się zwalić i na prośby gminu" karczmarzu wina, strawy, dziewki i piwa. Ale chyżo" odpowiadać mglisym głosem " sasem poej siajeomaś jesemsjepy" co po przekładzie dałoby miej więcej" proszę się , szanowny panie samemu dziewką i piwem uraczyć, wina nie mamy, a na strawę cię nie stać." Dodam, że NIE ŻYCZĘ SOBIE BURD W MOIM PRZYBYTKU!
Zapewniam, szanowni gościowie, że żadnych obcowierców, psia jago mać, nie ma i nie będzie w mojej karczmie! O to radziłbym się nie martwić. KLIMAT OBOWIĄZUJE BEZWZGLĘDNIE!
Mowcie więc panowie i nadobne białogłowy rzeczy ciekawe i te mniej również. Skąd rześćie, co was w owe strony zawiało i cóż to panie , tam za pasem... Hola hola ! egrhhh....
[ szybkim młyńcem karczmarz posyła gościa za próg,  lądując zgrabnie z przysiadem chwyta, jeszcze świdrujący powietrze, topór oburęczny niedoszłego skrytobójcy, puszcza oko do dziewoji usilnie prubującej niezemdleć, otrzepuje starannie zszyty wams i galoty odzywając sie do ciebie w te słowa]
No, to o czym to ja? A tak. normalka, ciągle tacy sie trafiają ale powiem, panie w komitywie, żem w młaodości elfickim wojownictwem sie parał... ale to długa historyja, co ja tu bedę Ci gadał po próżnicy
Zapraszam, zapraszam jeszcze stolik się znajdzie.

Co podać? Może opowieść, wędrowcze znasz li? może posłuchać byś rad?
Hę? tak, tak będą bardowie, przejezdni owszem, chyba, żeś ty też światowy człowiek i sie podzielisz?

Ostatnio edytowany przez Rawelin (2008-10-09 19:35:00)


Gasną światy, giną słońca,
Srajo muchy Armageddonem!

Offline

 

#2 2007-03-02 00:11:48

Darkalin

Moderator

3821441
Call me!
Zarejestrowany: 2007-02-14
Posty: 105
Punktów :   

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

A pamietam to jedną  całkiem juz to zagubioną w dziejach historyję  o  głupim jasiu.
O tym jak to on rozumiał zwierzęta i rośliny, jak podążał dzielnie  do źródła życia.
I jak dał się wykiwać..  Kaczmarski  ładnie śpiewa tą historyjkee      . Bardaa!!!  POWIADAM  śpiewać mi tu Zbroje !!

Offline

 

#3 2007-03-06 14:10:53

Rawelin

Leśna dusza

Skąd: Zapomniana Knieja
Zarejestrowany: 2007-02-21
Posty: 212
Punktów :   

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

Znałem owego ja w młodości Jasia co to z ptakami rozmawiał.
Oj znałem.
nIeraz go za karczemką moją, przybytkiem złotym, widziałem jak po pijacku z kompana swego ptakiem rozmawiał.
Trzeba mu, panie Darkalinie, przyznać że gust to on miał nie od parady bo ów kompanion raczej orłem niźli wróblem był obdażon. He he. jakież było jego zdziwienie gdym go tak zastał w klęczki... ale dość o przygodach Jasia co, po komitywie tu zdradzając, na szewca nam tu wyrósł. Zwie sie on teraz, wierz mi panocku Darkalinocku, Jan Maria cośtam. Ponoć nazwisko po ojcu ma jakieś podejrzane, bo to sylwan był podobnież, dupcong we Kniei Czciborskiej największy.

O bardzie naszym miejscowym pan napomkłeś i ja jako pan i władca tegoż przybytku rozpusty i pijaństwa moe krzyknąć za tobą. KAAAAAAAAAACZMAAAAAAAAAAAAARSKIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I niech on koputa wykopyrtnie jeżeli u mnie nie zagra w Barbakanie.
Toż to tawerna w gminie najprzedniejsza!
I dziś jeszcze mogę ręczyć:w tym kierunku żem poczyniłem starania i po kilku głębszych na koszta tawerniane Jacko z Karczmarska wyraził zgodę na wystąpienie i jużem z pachołkami ustawił podeścik i dzbanek na datki wyszorowałem.
Teraz jednako, panie Darkalinie, goście wołają o piwo i jako ten zza kontuaru mus ich uraczyć.
Więc , panie, wychyl kufel a w tym czasie ja hołotę cienkuszem obdaże i zaraz wracam z czym przedniejszym bom przyuważył żeś pan światowiec, a takich to zawsze podejmuje z inszymi zwyczajami[karczmarz oddala się od ciebie kołyszącym krokiem i znika w tłumie gawiedzi. Jeszce tylko jego głos gdzieś w tłumie]
Rrrrrwa Mać! Jusci gdzie wieśniaku po kufel! Grosiwo w przódy!


Gasną światy, giną słońca,
Srajo muchy Armageddonem!

Offline

 

#4 2007-03-07 11:20:32

Rawelin

Leśna dusza

Skąd: Zapomniana Knieja
Zarejestrowany: 2007-02-21
Posty: 212
Punktów :   

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

[ Osmolone drzwi do karczmy staja nagle otworem. Z nagłym błyskiem niechcianego swiatła pojawia się jeszcze nieproszony wiatr. Mrużąc oczy z sykiem niezadowolenia przyglądasz się przybyszowi.
Niezbyt wysoki, postury raczej nielichej. Niedźwiedź,czyli jaki wilkołak?. Długie blond, rudawe włosy uplecione tak by zwrócić twe niechętne obliczejeszce skrzą się kroplami potu. Czerwona szarfa utrzymująca je w rydzy i topór wetkniety za pas powodują gest tak dobrze ci znany ze niemal go nie zauwarzasz. Jeszcze trzy uderzenia serca, tego nieomal straconego wiele juz razy na gościńcach i bezdrożach, i głaszcząc pieszczotliwie stylisko swego toporzyska oddychasz z ulgą. Dawno nie czułeś tak bijacego przygodą typa. Jeden cienkusz nie zaszkodzi.
Czas poruszył dopiero karczmarz wybiegły zza kontuaru]
-A kogoż to lich...![ Zmiaszanie] Bogowie! Wąpierze nadali! Ktoś! Mów! Opowiadaj!
-Me imię nieważkie jest karczmarzu. Wieści niosę.
-Rześ na strudzonego mi i cholernika wyglądasz. Pewnie złe wnoszę?[ Podążasz za strapionym wzrokiem karczmarza. Teraz dopiero zauważasz zwłoki męża na barkach przybyłego. Cienkusz...
Przybysz zrzuca ścierwo na podłogę podnosząc tumany kurzu. Czeka...]
-Znalazłem go na trakcie z Czćiborskich kniei jak ducha wyzionąwszy ściskał w grabie tenże wisior[rzuca coś na podłogę.
Karczmarz nie potrzebował podchodzić do zwłok. Znał je za życia aż za dobrze. Zaokrągliwszy swoje oczy niewiarygodnie wydarł sie na całą gminę]
-Jacko z Karczmarska  nie żyje!!! wynik:


Gasną światy, giną słońca,
Srajo muchy Armageddonem!

Offline

 

#5 2007-03-14 11:12:50

Rawelin

Leśna dusza

Skąd: Zapomniana Knieja
Zarejestrowany: 2007-02-21
Posty: 212
Punktów :   

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

[twoje nie zadane jeszcze pytanie" co tera karczmarzu?" doczekało się pokręnej odpowiedzi szynkarza]
Jest jednak jego uczeń pono zdolen i za grosik nietęgi może uraczyć nas, panie, pieśnią zasłyszaną grzieś hen za górami. Jeno za stodólkę prosi bo sromotny jest pono.
http://warraha.mp3.wp.pl/?tg=L3Avc3RyZW … MuaHRtbA==


Gasną światy, giną słońca,
Srajo muchy Armageddonem!

Offline

 

#6 2007-03-24 09:05:09

Sawa

Borowa

5036954
Zarejestrowany: 2007-02-08
Posty: 185
WWW

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

Grosza i szkoda dla ucznia tak marnego, ja sama mogę pieśnią was uraczyć po stokroć piękniejszą niż ów wykidajło a i za stodółkę nie chadzam bo o zdrowie dbam. A ty, Szynkarzu wielmożny, mógłbyś czasem odkurzać i nie zanudzać przybyłych historiami z palca wyssanymi bo Ci wszytkie goście oknami pouciekają (o ile nie zrobili tego na widok twej facjaty)


Nie pytaj co BOR może zrobić dla Ciebie,
Zapytaj co ty możesz zrobić dla BORu!

Offline

 

#7 2007-03-26 13:56:46

Rawelin

Leśna dusza

Skąd: Zapomniana Knieja
Zarejestrowany: 2007-02-21
Posty: 212
Punktów :   

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

Racz zatem strzygo miła, już się nie wykręcisz.
Bacz jeno coby na poziomie bajka twoja była, to bowiem nie jest karczemka jakich wiele.
"Barbakan" to we gminie najprzedniejszy lokal, choć jedyny.
Czekamy zatem.
Dziś do cienkusza przygrywa Bardzina Sawa, wszyscy niech słuchają inaczej wyproszę na dziedziniec i przez okienko uszu nastawiać trza będzie.


Gasną światy, giną słońca,
Srajo muchy Armageddonem!

Offline

 

#8 2007-03-26 22:32:11

Darkalin

Moderator

3821441
Call me!
Zarejestrowany: 2007-02-14
Posty: 105
Punktów :   

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

A na to stary wyjadacz taniego wina mieszanego z miodem...
Panie , Panie jakież to śpiewanie , jak gardło jeszcze suche !
Dać mi tę twoją berbeluche , i nastawić się do mnie uchem.
Jak sie przygotuję to i wam pieśń ,jakiej nie słyszeli jeszcze ludzie ,zmajstruje.
Ale , ale ! najpierw niech napitku smak poczuje

Offline

 

#9 2007-03-27 10:44:49

Gniewomir

Moderator

Zarejestrowany: 2007-02-10
Posty: 142
Punktów :   

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

Śpiewaka tu! Do Pioruna! Nie przechwałek!!! Juz jedna dziewoja i mężow gromada o spiewie swym się przechwalają, a pieśni nie słysze! Na Walesa! Co to dzieje się tu mości Karczmarzu!!!

Offline

 

#10 2007-03-29 09:00:24

Rawelin

Leśna dusza

Skąd: Zapomniana Knieja
Zarejestrowany: 2007-02-21
Posty: 212
Punktów :   

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

[ Kraczmarz zwinny krokiem podążył do kontuaru. Zniknął na moment i z taczką w swej zgrabnej dłoni wyjechał rozpromieniony. Oczy twoje, choć to niemożliwe, wywinęly sie na lewą stronę. To co ujżałeś przerosło twoję najśmielsze oczekiwania.
Na taczce stał największy we wsi kufel zółtawego piwa, delikatnie, acz znakomicie pieniącego sie.
Dzieliło cię od niego niespełna osiem kroków... Siedem... Sześć. Ktoś z pospulstwa śmignął ci przed oczyma, zasłonił piwo, upadł. To inny wieśniak z zakrwawionym jeszcze taboretem odpierał dziki atak Jagody " Krem z Wodorostów" Bryndzowej, znanej w okolicy jako starucha, dewota pogańska i notoryczna złodziejka koziego mleka, choć nigdy nic nie ukradła bo zawsze łapano ją na gorącym uczynku.
Karczmarz wykonał zwrot... Pięć. I teraz już przy ścianie pędził z taczką, filar! Jedynie wprawa i opanowanie karczmarza pozwoliło wyjść cało z opresji. Tak skaczą mistrzowie! Tak skacze tylko nasz Adam Rawelinałysz!
Cztery, ślinka powoli mocząca twoją brodę uschła momentalnie gdy temperatura twego ciała nagle wzrosła na widok gawiedzi, zaszczutej przez swego ojca, mleczarza Chociaboża Skowyry, gryzącej filar. Trzy. Krew twoja stężała. Czas zwolnił, oddech ustał.
I oto nadzieje pogrzebane! Cały tłum dziewic przykrył szynkarza! Wszystkie jedenaście sióstr Bebechównych, zwanych " drużyna piłkarską spod Wychodka", tudzierz " złotą jedenastką Szarmacha" zwaliła sie na bezbronnego karczamnika.

Ale nieeeeeee! Jest, ustał! Nasz Adam żyje! Jest! Taaak! Cała jedenastka uderzyła na złudzenie optyczne wywołane czarodziejskim sposobem! karczmarz był wtedy obok! Taak! Ha ha tylko on, tylko on tak potrafi! Och panie karczmarzu! Dziąkujemy! Ileż jeszcze razy nas zaskoczy nasz kochany Adam Rawelinałysz!?]

-Jakżeś waść spragniony berbeluchy największej to masz. Opłucz gardło, tak ze dziasiąć liter będzie, jeśliś czytaty to zrozumiesz.
mój własny specyfiał Barbakański zwany " Specyfiałem Barbakańskim" Jeno się później nie migaj przyrzeczenia. Ja tu wszystko pamiętam cożeś mówił. Zaśpiewasz, uraczyszopowieścią, gędźwą choćby to i co mocniejszego się wynajdzie pod ladą.
To jak stoi nasza umowa, bo nudno w tem zakątku jest gminy? Nic się nie dzieje, ino popłoch żaby wyrechotują  od kuchni przedsionka bożem zapomniał wode z wiadra zmienić pitną i teraz to w jadłospisie żabięcie uda ująć musiałem.

Ostatnio edytowany przez Rawelin (2007-03-29 09:04:36)


Gasną światy, giną słońca,
Srajo muchy Armageddonem!

Offline

 

#11 2007-03-29 20:40:57

xxx

Gość

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

Wyjadacz przewracając się o taczkę. zamaczając całą twarz w złotym ,pachnącym trunku zaczął spijać  chausty .
A tak , a tak- powiedział i  kontynuował ceremoniał.
po jakichś kilku chaustach puźniej.
Jak żem powiadał !!.Co żem powiadał ?

!Aaa tak powiadał że przestanie powiadać a zaryczy jakąś serenade do beczułki !
no tosz jak był takim wyrostkiem jak wy to miał co robić prócz złotego pysznego i jakże.... e o czym to ja.. a!
Jako że byłem młody to i głupi.

I szedłem co sił w nogach ! Szukając zwady Hej!
i coś szumiało w głowie , to byl napewno browar !.
I raz sie napatoczył, dryblas wysoki śniady Hej !
Za chwile potem on uciekał bo twarda moja głowa !
A hej a hej  nikt mnie nie pokona ! bo moja głowa twarda jest
bo moja glowa  twarda jest !
Idąc tak pewnie i wesoło spotkałem pannę gołą hej !
i na dal browar szumiał glupie mysli miałem już
patrzy na mnie i mówi chce zamienić słowo  Hej
a ja na to tylko jedno"mojej głowy szybki ruch
zwieść sie nie dam duffnej babie bo moja głowa twarda jesft
bo moja głowa....ffarda jessft
<PAC> stary najwidoczniej za stary postanowił zasnąć z kuflem  pod nogami i głową opartą o szynk.

 

#12 2007-04-02 08:42:42

Rawelin

Leśna dusza

Skąd: Zapomniana Knieja
Zarejestrowany: 2007-02-21
Posty: 212
Punktów :   

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

[ karczmarz powróciwszy już zza stodółki, gdzie to pozwolił łaskawie staremu spać ryszył czyścić kontuar, jakby mu było wstyd za jego wygląd, choć najprzedniejszy w gminie, choć jedyny.]

- Ech panie powiadam, zaiste piękna przyśpiewka. Toż ja sam w podziwie jeszcze i wyjść z niego nie mogę. Jakiż to śpiewak przewspaniały ino jego z miana nie znam i nie za bardzo wiem komuż to rachunek otworzyć i zwitek stałego napitkubiorcy sprawić coby cienkusz tańszy był i mniej wodą pachnący. Bo to że on garnca mojego ze specyfiałem nie zdzierżył to i się nie dziwuję, boż to przecierz stary taki gęślarz a specyfiał barbakański cholernik jest i szatański jaki pomiot leszego, duma moja i trwoga zarazem.
Jak się zbudzi to mu jeszcze rzekę, że rekordzistą się stanąwszy uzyskał tytuł zaszczytny "Wymiatana Barbakana" co znaczy, w honory opływa i dostatki, lecz nie doczesne oczywiście.
Ten owo tytuł utracić może jeno w dwa sposoby.
1: sromem się okrywszy, czyli nie zdzierżywszy komu w kuflach spijaniu, wycofewszy się z możliwości wychłestania lub temu odmówiwszy.
2: Gdy się jaki poganin niemożliwy przydarzy i w konkury stanie na podobnych zasadach i rekord aktualnego wymiatana pobiwszy. A jego wynik równym byc co najmniej musi. przypominam żeś, panie, zmusił karczmarza do wytarcia kontuaru, bo sie zawstydził przy takich berbeluchożłopach i przyśpiewakach niecodziennych.

Zatem żeś Wymiatan Barbakan pierwszy i najświetlejszy.


Gasną światy, giną słońca,
Srajo muchy Armageddonem!

Offline

 

#13 2007-04-10 13:50:08

Sawa

Borowa

5036954
Zarejestrowany: 2007-02-08
Posty: 185
WWW

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

Uciszcież się  panowie na chwilę, gdyż pragnę pieśnią was uraczyć, po namyśle uznając, że wszak nie mam ja lepszego zajęcia na ten wieczór...
Szynkarzu, polej wszytstkim na twój koszt, coby lepiej docenić me słowa mogli, a i na mnie nie oszczędzaj, jeno przy stoliku postaw antałek złotego napoju

Jakem Sawa, takem zaczynam mą pieśń! Ekhhmm...

Do mi sol mi do fa la fa la fa la fa la fa do (rozśpiewka, jakieś 15 minut)

Zawżyj mordę jeden z drugim, bo za okno wyleci zaraz!

Ekhmmm...

Zaśpiewam wam mili o pewnej przygodzie
co Janka spotkała w owej zagrodzie
Gdy pełen zapału, jakoż i chęci
zapłonął uczuciem do pewnej dziewczęci
Była Ci słodka jako wisienka,
Zgrzebna Ci na niej, letnia sukienka
Niebieskie oczy, złoty włos miała
Chłopom sowicie w kufle nalewała

Jedyna na sali takiej urody
Więc stanął Janek o lubą w zawody
Pokonał Zagorę, wielkiego jak tura,
pokonał i Wacka co wygląd miał Szczura
Jak byk rozjuszony odprawił gości
By zostać sam w karczmie przy swojej mości

Tako więc cieszy się nieboraczek
Prawie ze szczęścia biedak nie płacze
Myśli, że dziewcze pożegna się z wiankiem
a potem o tym co zrobią znów  rankiem.
Wzrok rozmydlony wbija w jej lice
Dziewczyna tym czasem podwija spódnice
I tu się kończy Jankowa podnieta
Bo widzi przed sobą gołego faceta

Szynkarz Rawelin w takowyż sposób
Niejednokroć sposobił się do różnych osób
Za późno Ci było Janku uciekać
Musiałeś biedny do ranka czekać
A co się działo wolę nie wiedzieć,
lepiej mi tutaj przy ogniu siedzieć
Szynkarz zaś, jeśli kto chętny panowie
Napewno szczegóły w nockę wam powie
A może i oną sukienkę założy
Dla tych co bardziej ku niemu skoży

W taki to sposób kończę piosenkę
Przyjdzie dzień, że i ja założę sukienkę.



Nie pytaj co BOR może zrobić dla Ciebie,
Zapytaj co ty możesz zrobić dla BORu!

Offline

 

#14 2007-04-11 15:43:40

Sawa

Borowa

5036954
Zarejestrowany: 2007-02-08
Posty: 185
WWW

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

Czyżbym nie słyszała oklasków?!
.
.
.
.
Wiedziałam, że to dziura... Ale żeby aż taka?...
WYCHODZĘ, nie zatrzymujcie mnie!
Teraz już nic mnie nie powstrzyma!
Już nigdy nie usłyszycie aksamitnej barwy mego głosu! Już nigdy!
Już nigdy...

Nie, nie wrócę, choćbyście padli na kolana!
Odchodzę...

Psst.. Rawelin, zrób coś! Bo naprawdę będę musiała wyjść...


Nie pytaj co BOR może zrobić dla Ciebie,
Zapytaj co ty możesz zrobić dla BORu!

Offline

 

#15 2007-04-18 12:07:48

Rawelin

Leśna dusza

Skąd: Zapomniana Knieja
Zarejestrowany: 2007-02-21
Posty: 212
Punktów :   

Re: " Pod Rozbrykanym Barbakanem"

[po chwili zdającej się wiecznością karczmarz złapał oddech. Otarłszy łezkę zabrudzonym fartuchem i kołysząc się jeszcze niepewnie na nogach ruszył mozolnie w stronę kontuaru. Smutny demaskacją schował się za nim pochlipując cichutko. Jednak w jego biednej główce pojawiła sie znikoma iskierka nadzieii, maluczki pomysł zdolny poderwać go na nogi. przecierz teraz jego popularność wzrośnie!
I oto niczy waleń ginący gdzieś na plaży wyłania się zza szynku karczmarz z determinacją na twarzy godną jego dawnej świetności. przelatuje nad stołem zastawionym kuflami, jeszcze swidrując powietrze robi salto lądując na trzecim palcu lewej stopy. Krzyczy WSTAŃ i biegnie do filara. Odbija się od niego zgrabnie a jego uszy magicznie sie wydłużają. jeden poziomy obrót nad posadzką i w jego dłoniach lśnią płynem do naczyń dwie zakrzywione elfickie szmaty do podłogi. Ociężały chłop słysząc okrzyk szynkarza zaczął szybko się podnosić. Nie zdążył, Rawelin śmignął tylko po suficie i już czyści stołek razem z chłopem. Jeden obrót i za ciosem rusza do stołu. Niczym tornado przemyka obok niego i wykonuje strategiczny unik przed filarem. Jest juz w połowie drogi do okna gdy na stole , który minął pojawia się siedem smug szystego drewna. NIczym rany zadane sejmitarem błyszczą z daleka, a on już z oknem się rozprawił. Teraz rzut szmatą i nim przestanie ona świdrować powietrze, karczmarz już obok spiewaczki przebiegnąwszy wykonuje piruet na rzęśie by pochwycić szmatę. Sawa zauwarza z zarzenowaniem, że zęby jej błyszczą nie tyle z uśmiechu co z czystości. Szmata zgabnie ląduje w futerale u pasa szynkarza ten jednak pochłnięty rządzą sprzątu poleruje kufel.
Opanowawszy się nieco przykrucił siłą woli swoje uszęta i spozira teraz na śpiewaczkę.]
- Zaprawdę antałek to za mało, pani. Dosteniesz wszak dwa, niech stracę. Za taką pieśń to jestem chojny niesłychanie i każdy z obecnych po kufelku otrzyma. nIc to dla mnie, nie dziękuj, i tak miałem to wylać bo już wywietrzało. Teraz jak rozglądam się po przybytku to miarkuję sobie rześ pieśnią wymiatana przebiła aktualnego jeno czy mu w specyfiale barbakańkim moim zdzierżysz? To jest pytanie! Ja spreparować go mogę i dostarczyć, to zaden problem. A ty przygotować byś sięmogła w tenczas. Anabole jakie nie są zakazane, bośmy w karczmie przecie i tu wszystko zdarzyć sie może.
Jak więc dziewko, ekchekch przepraszam pani, się zapatrujesz?
Bic rekord zamierzasz czyli też innym tytułem sie zadowolisz? Wyjuchem Barbeluchem cię przezwać mogę, co mistrza i senseja w gardła zdzieraniu oznaczać by miało, bom w moce dostatni a bez rzłopu porządnego to wymiatana z ciebie nie będzie. Jak więc!?


Gasną światy, giną słońca,
Srajo muchy Armageddonem!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.virtualpolishtruckers.pun.pl www.dragonballgoku.pun.pl www.rotbila.pun.pl www.psychologia-czlowieka.pun.pl www.shopa.pun.pl