Bor .::Zapytaj wiatr, który liść będzie następny::.

Chodzi o słowian pochowanych na cmentarzu Tak więc starszych Ale może staruchów wysyłali do lasu na pożarcie wilkom

Ale za to:
Słowianie bardzo dbali o higienę, mieli łaźnie, często robili pranie, używali sauny;)
Poziom higieny spadł z pojawieniem się chrześcijaństwa, kiedy to asceza i rozwijanie wiary przyćmiły tak przyziemne sprawy jak mycie się Można powiedzieć, że Europa zachodnia zrobiła z nas brudasów

każdy bóg słowiański był powiązany z naturą poniewaz tereny słowian były głównie lasami. Leśnym ludem tez ich zwano:) a na otwartych przestrzeniech nieco kiepsko sie czuli. należy podkreślic że to Mieszko jako pierwszy zaczą wycinac prastare drzewa, więc las wyglądał inaczej zupełnie( nie takie kszaczory jak dzisiaj). Chociarz trzeba przyznać że na mazurkach są jeszcze miejsca, kóre podobno( ktos to zdaje sie udowodnił) wyglądają tak jak przed tysiącami lat, ale to sa bagna.
Czystość owszem. Pewien niemiecki kronikarz zawędrowawszy w nasze poniekąd dziedziny zdziwił sią wielce czystością i łaźniami właśnie. pisał cos że ni strupka nie mają a brudy i nieczystości zaraz gałąska brzozową niszczą.

inna bardzo ciekawa jest informacja,że u słowian nie było dziewic. Były ale bardzo młode:)
mężczyzna w noc poślubna tak zwana gdy odkrył że świeżo poślubiona białogłowa jest  dziewicą mógł ja odesłać do domu i unieważnić małżeństwo mówiąc, że musi być z nią coś nie tak i wogle jest bzrydka jak niemka skoro do tej pory żaden facet sie za nią nie wzioł. oczywiście gdy panna jeszcze zachodziła w ciąże wina spadała na brata( rodzeństwa raczej nie brakowało) bo nie upilnował.
Sytuację nieatrakcyjnych ( każdy poza słowianami brałby się za nie) dziewcząt ratowała noc kupalna. Święto godne kontynuacji!
Więc nie jest z nami tak źle, przeżyjemy!

Żeby pozostać sobą nie edytuję postu jeno piszę nowy!
(a jednak, jak z dzieckiem, ehh, Rawelin, Poprawił Gniewomir)

Gdy słowianin umierał i spalono jego ciało ( czasem tak czyniono) prochy w urnie złożywszy i na rozdrożach pozostawiwszy przykrywano kamykiem i stawiano znicz. Wszystko ładnie, pięknie gdyby nie to, że albo brakowało specjalnej urny, albo chytrość nie pozwalała na takową. Chowano więc nieszczęśnika w zwykłym glinianym garnku.

Pochówek godny króla, nie ma co!

pejdzron.pun.pl

Hmmm...
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o potwory, to tych rodzaju męskiego jest akurat więcej... A tych uratować mogły chyba tylko latawice, bo nawet mniej urodziwe panny w kupalnockę pewno nie chciały patrzeć na takowych

Latawica to przynajmniej byla swiadoma wyboru, a nie wianki na chybil trafil ;-) Zartuje, z tego co wiem to mezczyzni w wiedzieli na ktore wianki polowac ;-D